JĘzyk polski | utro jdę w wiat | Klasa Szko a podstawowa 4 8 AUTORZY: Beata Surdej, Andrzej Surdej 1 © Copyrigt by Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Warszawa 2017
Od jutra – 17 sierpnia – będzie dostępna w sprzedaży nowa moneta kolekcjonerska z serii „Polskie Termopile” – „Warszawskie Termopile”. Srebrna moneta o nominale 20 zł zostanie wyemitowana w nakładzie do 10 000 sztuk i będzie można ją nabyć we wszystkich Oddziałach Okręgowych NBP i w sklepie internetowym Kolekcjoner w
Pliss teraz Powstanie „Solidarności”. Karta pracy „Powstanie Solidarności”(podręcznik s.207-211.) Imię i nazwisko: 1. Na podstawie informacji z podręcznika s. 208 lub innych źródeł wypisz cztery, Twoim zdaniem, najważniejsze postulaty robotnicze z Sierpnia ’80.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Na fali wrześniowych refleksji o losach Polski w 1939 roku obejrzałem film dokumentalny Obrona Wizny – Polskie Termopile. Historię bohaterskiej śmierci kapitana Korusu Ochrony Pogranicza Władysława Raginisa – jego rozerwanie się granatem po poddaniu załogi bunkrów, znałem od szkoły średniej. Z ciekawością poznałem całościowy obraz bohaterskiej bitwy stoczonej pod Wizną w dniach 7-10 września 1939 roku. 720 polskich żołnierzy dowodzonych przez kapitana Władysława Raginisa, przez 3 dni powstrzymywało marsz na wschód kolumn pancernych Heinza Guderiana. Przewaga Niemców w ludziach i sprzęcie była ogromna. To jedynie dzięki heroizmowi polskiego żołnierza, agresor nie uporał się z Polską w dwa tygodnie. Swoją postawą i obroną polskiej ziemi, do ostatniej kropli krwi, żołnierze pod komendą kapitana Władysława Raginisa sprawili, że obrona Wizny przeszła do historii jako Polskie Termopile. Tylko przykre jest to, że na godny narodowego bohatera pochówek, kapitan Raginis musiał czekać ponad 70 lat! Obrońców spod Wizny rozsławia niezawodny szwedzki zespół Sabaton. Tak kulisy powstania utworu opisuje lider grupy, Joakim Brodén: Polski fan przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną. Kiedy przeczytaliśmy o czynach kapitana Władysława Raginisa i jego przyjaciół, była to dla nas tak nieprawdopodobna historia, że sądziliśmy najpierw, iż nie może być prawdziwa. Taka niesamowita odwaga, by 720 żołnierzy stawiało opór 42 tys. Niemców! Uznaliśmy natychmiast, że to najbardziej interesująca bitwa historii, i oczywiście napisaliśmy o tym piosenkę „40:1″ – źródło Anna Nowacka-Isaksson. Składamy hołd bohaterom. „Rzeczpospolita”, 2008-06-14.
Wbrew konotacji, jakie pociąga za sobą tytuł wiersza Tadeusza Różewicza, „Termopile polskie” nie są poetyckim pomnikiem powielanej w legendach wizji bohaterskiej śmierci na polu walki. Wręcz przeciwnie – podmiot opisuje fizjologiczny wymiar umierania, wiersz razi brutalnością i naturalizmem opisu, nie odnajdziemy w nim aury malowniczego bohaterstwa. Z całego tekstu przebija surowa, charakterystyczna dla poety forma. „W tradycyjnym sylabicznym czy sylabotonicznym wierszu rymowanym, naszpikowanym efektownymi środka mi artystycznymi i patosem groza i potworność przybrałyby formę hieratycznego wspomnienia o poległych. Wiersz Różewicza jest na tym tle zupełnie inny. Te niepokojące treści i obrazy zostały przedstawione w wierszach pozbawionych znaków interpunkcyjnych, pisanych eliptycznymi strukturami składniowymi, dzielących wypowiedź na wersy o różnej długości, uzależnionej od znaczenia fraz i słów. Różewicz posługuje się często kontrastem, aluzją kulturową, literacką, biblijną. Odwołuje się do tradycji, by wskazać odejście od niej (od wartości, religii, estetyki), które sygnalizuje również przez niezwykłą poetykę wierszy zbliżonych pod względem językowym do prozy. Ascetyzm formalny utworów jest jak najbardziej świadomym zabiegiem twórcy. On sam mówił o tym w 1958 r.: Muzyka – dźwięk i obraz – metafora wydały mi się nie skrzydłami, które unoszą poezję od twórcy do odbiorcy, ale balastem, który należy odrzucić, aby poezja mogła się podnieść i stać się na razie zdolna nie do dalszego lotu, ale do dalszego życia” (Teodor Farent, „Poezje Tadeusza Różewicza”, Lublin 2007). Zaliczany do grona liryki opisowej utwór już od pierwszej strofy magnetyzuje odbiorcę realizmem przedstawianej sytuacji oraz plastycznością i dosłownością opisu: „Te głowy ciosane łopatą jak meduzy z purpurowym rdzeniem pomykają w płytkiej nocy w pamięci”. Głowy walczących poległych żołnierzy są porównane przez podmiot do „meduzy z purpurowym rdzeniem”. Zwrócenie uwagi na intensywny, purpurowy kolor „rdzenia” jest metaforą spływających krwią sylwetek ludzkich. Stylistyka opisu i przywoływane obrazy zdeformowanych ciał przypominają malarstwo surrealistów, oparte na logice snu czy metaforyce halucynacji. Liczba ofiar jest ogromna, zwłoki zapełniają ulice, szczątki ciał są porozrzucane w różnych kierunkach: „Płaskie mury obrastały mózgami kipiały prute salwami arterie Przebite na ciemność oczy usta na ukos”. Pełne ekspresji i dynamizmu czasowniki „obrastały” oraz „kipiały” wzmacniają przekaz. Podobną rolę pełni epitet: „przebite (…) oczy” oraz obecne w całym wierszu pomieszanie czasu teraźniejszego oraz przeszłego. Relacjonowane wydarzenia z przeszłości dzięki temu wydają się bardziej autentyczne, a dystans między nadawcą a odbiorcą ulega spłyceniu. W kolejne strofie podmiot przywołuje „Twarze matek”, które obserwując wojenną rzeczywistość, „notowały” wstrząsające obrazy, zmieniające się niczym filmowe klatki, co wzmacnia obecne wyliczenie: „Młody skopany rozkraczony z sinym kroczem krzyczy”. Obraz młodego człowieka, która leży pobity do nieprzytomności na ulicy jest niezwykle sugestywny. Jego drastyczność wzmacniają skumulowane epitety. Niczym w pierwszej, uważanej przez niektórych za kultową scenie z filmu Stevena Spielberga „Szeregowiec Ryan”, przedstawiającej lądowanie aliantów w Normandii, tak samo podmiot wspomina partyzanta, „dźwigającego” „flaki niebieskie”, który: „rozwalony na polu chwały poległ”. Podobny los spotkał „miedzianowłosego żyda”, który:strona: 1 2
Kilkunastu polskich żołnierzy broniło się walcząc z przeciwnikiem, który miał prawie 40-krotną przewagę. Przeciwko czołgom, samolotom i artylerii mieli tylko lekką broń. Mowa o bitwie pod Wizną zwanej polskimi Termopilami. Bitwa pod Termopilami to jedna z najbardziej znanych bitew starożytności. W wąskim przesmyku w roku 480 doszło do spotkania armii króla perskiego Kserksesa I z niewielką grupą spartańskich żołnierzy. Dzisiaj trudno ustalić jakimi siłami dysponowały obie strony. Mówi się, że Persowie mieli 300 tysięcy żołnierzy, a Grecy tylko 300. Spartanie wiedzieli, że nie mają szans na zwycięstwo. Jednak nie poddali się i walczyli do końca. Dowodził nimi król Leonidas, który również zginął na polu bitwy. Historia ta przeszła do legendy. Dzisiaj jest symbolem heroicznej walki, oddania i poświęcenia własnego życia dla ojczyzny. W historii Polski jest kilka bitew określanych jako polskie Termopile. Jedną z nich jest bitwa pod Hodowem nieopodal Złoczewa. Doszło do niej w roku 1694, gdy Tatarzy dotarli do granicy Rzeczpospolitej. Przeciwko nim wystąpiły dwa polskie oddziały pod dowództwem Konstantego Zahorowskiego i Mikołaja Tyszkowskiego. Liczyły około 500 jeźdźców. Pierwsza potyczka skończyła się polskim zwycięstwem. Jednak doszło do uwięzienia Tyszkowskiego. W tym czasie Tatarzy wrócili. Podczas obrony w Hodowie Polacy wykorzystywali improwizowaną obronę. Tatarzy mimo sporej przewagi liczebnej nie zdołali ich pokonać. W końcu wycofali się, pozostawiając po sobie 2000 zabitych. Inną bitwą, którą można nazwać polskimi Termopilami jest bitwa pod Węgrowem z roku 1863, a więc tuż po rozpoczęciu powstania styczniowego. Znajdujący się w miasteczku powstańcy do dyspozycji mieli tylko kosy ustawione na sztorc. Przeciwko nim wystąpiły oddziały rosyjskie. Polacy walczyli dzielnie, nie bez powodu bitwa pod Węgrowem uznawana jest za jedną z najważniejszych potyczek całego powstania. Warto wspomnieć również o obronie Wizny z września 1939 roku. Wówczas zorganizowana została tam linia obronna. Załogę fortyfikacji stanowiły tam oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej Narew. Dowodził nią kapitan Władysław Raginis. Dywizja generała Guderiana dotarła do Wizny 7 września 1939 roku. Polscy żołnierze, choć nieuzbrojeni, bronili się dwie doby mimo przygniatającej przewagi Niemców. Na jednego obrońcę Wizny przypadało aż 40 atakujących. Niemcy wprawdzie 9 września opanowali kilka schronów, ale stracili wielu ludzi i kilkanaście czołgów. Bardzo długo bronił się bunkier z kapitanem Raginisem. 10 września rano Niemcy postanowili więc posłużyć się szantażem. Obiecali, że jeśli załoga podda się, jeńcy nie zostaną rozstrzelani. W końcu kapitan zalecił kapitulację, ale sam popełnił samobójstwo. Rozerwał się granatem. Resztki jednego z bunkrów, które zachowały się do dzisiaj, zamieniono w pomnik, który upamiętnia obrońców Wizny. Kapitana Raginisa anonsowano pośmiertnie do stopnia majora. Kapitanem został z kolei porucznik Stanisław Brykalski, który również obrony nie przeżył. Zobacz również
polskie termopile karta pracy odpowiedzi